NIC O WAS BEZ WAS. Burmistrz ujawnia!

Nie powstanie żadna inwestycja, jeśli nie uda się nam przekonać, czemu proponowany model jest lepszy od obecnego. Jestem wybranym, po raz trzeci burmistrzem, mogę więc bez odrobiny pozowania powiedzieć Nic o Was bez Was. A w zasadzie - Nic o nas bez nas - rozmowa z burmistrzem Władysławowa Romanem Kużelem
- Panie Burmistrzu, kiedy ostatnim razem byłem we Władysławowie w rozmowach z mieszkańcami, obok wyrazu dumy z obecnej kondycji całej gminy, jako problem pojawiał się temat wywozu odpadów, cen za tę usługę. Młody człowiek powiedział nie wiadomo czy śmieszne czy straszne zdanie, że zastanawia się czy dalej robić zakupy, bo cena opakowań i resztek produktów zbliża się do ceny za ich wywóz. Oczywiście to żartobliwa przesada, ale dlaczego ściągacie takie sumy na prowadzenie gospodarki odpadami?
- Cieszę się z pańskiej, jak i innych osób z dłuższych, czy krótszych wizyt w naszym mieście. Pytanie o ceny za wywóz śmieci dotyczy praktycznie całej Polski, więc mógłbym przekornie powiedzieć, że miałby pan do rozmowy wielu moich kolegów i koleżanek burmistrzów po drodze z Gdańska, którzy mogliby wyjaśnić mechanizm wyliczania ceny końcowej. Mogę wyjaśnić jednak, jak to wygląda u nas i.. jak może być niebawem.
- No, chyba trzeba sporo wyjaśnień, bo jak czytam wasze fora internetowe przyszłość w tym temacie budzi gorące emocje. Zacznijmy jednak od „starych śmieci”. Ile zarabia gmina na odbieraniu od mieszkańców nieczystości?
- Dziękuję za to pytanie, bo jest ono absolutnie kluczowe. Otóż nie jest to 20 % , ani 10%, ani 5%, czy ilekolwiek mniej. Dochody z opłat zarówno z Władysławowa, jak i innych miejscowości w gminie wynoszą dokładnie 0% z wystawianych mieszkańcom i lokalnym firmom rachunków. Mogę więc stwierdzić, że stoimy ze wszystkimi płatnikami po tej samej stronie.
- No to mnie Pan zaskoczył. Dziwne, że to nie jest wiedza powszechna w innych miejscowościach, w całej Polsce.
- Być może gdzie indziej jest inaczej, tego nie wiem. Ja odpowiadam za nasze budżety, których nie współtworzą te środki.
- Nie znajduję innego pytania w takiej sytuacji, niż: skąd tak wysokie opłaty?
- Od 5-7 lat cena odpadów komunalnych dynamicznie wzrasta. W szczególności odpadów zmieszanych, która stanowi największą część odpadów pobieranych od naszych mieszkańców i przedsiębiorców. Duże podwyżki czasami na poziomie 30-40 % rok do roku spowodowane są, jak wspominałem, czynnikami zewnętrznymi. Wymienię tylko kilka: opłata środowiskowa narzucona na miejsca składowania odpadów (wzrosła w ciągu 10 lat około 700%!), narzucony obowiązek monitoringu składowiska odpadów, wzrost cen paliwa i koszt pracowników.
- Czuję się wstrząśnięty mieszanymi, i nie tylko, odpadami, opłatami za nie.
- Nasze kolejne podwyżki są z powyższych względów bardzo wysokie, ale by zobaczyć jak są wręcz olbrzymie warto przyjrzeć się skali wieloletniej. To przesada i postanowiliśmy, wbrew sceptykom, na nie wpłynąć.
- O przyszłości, jeśli możemy za chwilę. Bo chciałbym jeszcze podrążyć na co składa się rachunek za wywóz dla mieszkańca.
- Wszystkie odpady naszej gminy wywożone są 80 km od Władysławowa, do Czarnówka w powiecie lęborskim. Czyli, aby wywieźć każdy papierek, samochód musi przejechać 160 km. Zanim zostanie on jednak wywieziony, nasza spółka miejska Abruko, dla optymalizacji kosztów, przesypuje odpady z śmieciarek do dużych kontenerów, aby zaoszczędzić na paliwie i kosztach pracowniczych. W Czarnówku funkcjonuje zakład zajmujący się przetwarzaniem i składowaniem nieczystości, który należy do kilkunastu podmiotów samorządowych - gmin. Głównym udziałowcem jest miasto Lębork, które ma 51%, a Gmina Władysławowo posiada 1% udziału. Prywatnie powiem, że “niesprawiedliwe” to za mało powiedziane.
- Fakt, szału nie ma.
- Tylko taką mieliśmy możliwość zakupu wstępując w spółkę, po wprowadzeniu ustawy o odpadach komunalnych kilkanaście lat temu, która wprowadziła obowiązkową segregację. Gmina Władysławowo dzięki swojej turystycznej specyfice dostarcza do spółki w Czarnówku 25% wszystkich ton w skali roku. Tyle samo, co mający 51% udziałowiec, Gmina Lębork. Zakład posiada jeszcze starą technologię, polegającym na ręcznej segregacji z taśmociągów różnych frakcji odpadów.
- W XXI wieku ręczne grzebanie w nieczystościach?
- No, niestety nie jest to dla nas powód do chwały. Nie wiem, może nie powinienem tego mówić, ale proszę aby mieszkanki i mieszkańcy naszej gminy pamiętali, że wrzucając coś do tzw. “śmieci” produkujemy materiał do ręcznej pracy pań tam zatrudnionych, czy to będzie niezabezpieczona igła po zastrzyku, czy obrzydliwa substancja organiczna. W dyskusji o przyszłości nie uciekajmy od obrazu tego jak jest, dość obrzydliwego i niegodnego systemu, który wciąż żąda większych opłat za podtrzymanie swojej archaicznej formy.
- Niezły haracz jak za rękodzieło nieartystyczne, powiedziałbym. Nie możecie przenieść się gdzie indziej?
- Wie Pan, w okolicy Władysławowa nie ma wielu wysypisk czekających, z wartymi zmiany, ofertami dla nas. Ba! Nie ma takiego ani jednego w naszym obszarze. Swego czasu odwiedziliśmy najbliższy Gminy Władysławowo zakład składowania odpadów, obsługujący aglomerację trójmiejską. Chcieliśmy bliższą alternatywę. Nie udało się. Spółka obawiając się o swoje ograniczone zasoby składowania odpadów, nie wyraziła zgody. Ze względu na zmiany przepisów ekologicznych czas funkcjonowania składowisk nie jest nieograniczony i musimy o tym pamiętać jako użytkownicy zakładu w Czarnówku.
- A może jednak skalkulować wyjazdy dalej od miasta?
- W Województwie Pomorskim obecnie funkcjonujące zakłady, coraz częściej nie otrzymują niezbędnej zgody wydawanej przez Urząd Marszałkowski na kolejne rozbudowy istniejących składowisk odpadów. Co roku otrzymujemy od Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowisku, karę (około 150 tys. zł). Oczywiście mamy możliwość pisania „czynnych żali” do Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, z prośbą o nienaliczaniu kar. Póki co są skuteczne, ale nie wiemy jak będzie wyglądała przyszłość. Natomiast Unia Europejska z obecnych 30% obowiązku recyklingu, w roku 2030 nakłada ten poziom na około 60%. W charakterystyce gmin turystycznych, gdzie 70% odpadów generują nasi turyści, a nie na stałe zamieszkujący mieszkańcy, utrzymanie takiego reżimu mieszkańców w obecnej technologii segregacji przez cały rok jest niemożliwe.
- I tu pojawia się alternatywa...
- Pojawił się Polski inwestor - spółka Bioelektra, który zaproponował najnowocześniejszą technologię odzysku odpadów, bez żadnych uciążliwości dla mieszkańców. Szczerze, traktowaliśmy to bardzo sceptycznie, dopóki nie pojechaliśmy na miejsce i sami nie zobaczyliśmy na czym polega ta technologia. Byliśmy w zakładzie obok Iławy: jeden, drugi, trzeci raz i muszę przyznać - zmieniliśmy zdanie. Pytanie jak przekonać naszych mieszkańców, że odzysk odpadów może powstawać bez odoru i innych uciążliwości. Takich po prostu nie ma, gdybyśmy nie byli tego pewni, nie byłoby naszej zgody. Najchętniej bym zabrał wszystkich mieszkańców Władysławowa, do nowoczesnego zakładu, który zaraz zostanie otwarty (w okolicach Radomia) i zaprezentował Państwu, aby zobaczyli. By końcowa wspólna decyzja podjęta była wraz z mieszkańcami. Proszę, na tej ulotce jest opis technologii. Może nie będzie najlepiej, bym to ja mówił, póki zakład nie pojawi się w naszej gminie. Wówczas wykuję się na blachę nawet szczegółów.. No bo czy słyszał Pan kiedyś np. o autoklawach? A są niezbędne w tej technologii. Dla mnie jednak kluczowe jest mycie śmieci w sterylności by całkowicie pozbyły się brudu!
- Tak patrzę jak to działa i rzeczywiście to rewolucja, nie tylko slogan. Podzielmy się więc z czytelnikami.
- Technologia mechaniczno-cieplnego przetwarzania została zaprojektowana tak, by wszystkie odpady przerobić z powrotem na surowce. Sednem metody jest sterylizacja odpadów przed przystąpieniem do ich sortowania, dzięki czemu odpady są suche, bezpieczne, bezzapachowe, a ich sortowanie jest w 100% efektywne. Głównym surowcem technologii jest zmieszany odpad komunalny, choć technologia może też służyć do przetwarzania innych rodzajów odpadów. Po wstępnym przygotowaniu (rozdrobnienie, usunięcie odpadów wielkogabarytowych) odpady ładowane są do komory autoklawu – tam zachodzi proces sterylizacji. Dzięki zastosowaniu wysokiej temperatury mikroorganizmy zostają zlikwidowane, ponadto frakcja biodegradowalna ulega przekształceniom (zmiany strukturalne – rozwłóknienie, rozkład hydrolityczny substancji organicznych). W autoklawach w trakcie procesu krąży para wodna pod wysokim ciśnieniem, ponadto odpad jest nieustannie mieszany. Po obróbce cieplnej, w wyniku naturalnego odparowania wody, znacznie zredukowana zostaje objętość oraz masa odpadów. Wydobyty z komory materiał idealnie nadaje się do dalszej mechanicznej segregacji, odzysku surowcowego oraz energetycznego. Jest on bowiem suchy i łatwo się rozdziela. Dla mnie kosmos.
- Skoro technologia ta jest polska, spełniająca wszystkie wygórowane normy i najbardziej efektywna finansowo, nie opanowała rynku całej Polski?
- Ze względów politycznych, byli blokowani przez lobbystów rynku śmieciowego, opisując różne mechanizmy z poprzednich lat. Spółka Bioelektra wyraziła chęć budowy nowego zakładu we Władysławowie, tak nowoczesnego jak ten pod Radomiem, który odwiedziliśmy. Inwestor przedstawił szereg potencjalnych korzyści dla Gminy Władysławowo i jej mieszkańców. Ale proszę Pana, żeby to usłyszał, a Państwa, żeby przeczytali uważnie: - Nie powstanie żadna inwestycja, jeśli nie uda się nam przekonać, czemu proponowany model jest lepszy od obecnego. Jestem demokratycznie wybranym, po raz trzeci burmistrzem, mogę więc bez odrobiny pozowania powiedzieć Nic o Was bez Was. I dodać, jak atrakcyjną pod wieloma względami, przedstawić chcemy propozycję zmiany.
- Jakie jeszcze atrakcje tej propozycji odczują mieszkańcy?
- Dobrze Pan powiedział! Nie ma lepszego słowa niż „odczują” w tym kontekście. Swego czasu zamknięte wysypisko zlokalizowane w bezpośredniej granicy Gminy Władysławowo i Pucka, wywołało niespotykane przez lata emocje wśród mieszkańców naszej gminy. Podczas pseudo-rekultywacji był bardzo duży odór (między innymi siarkowodór i metan), który był okresowo odczuwalny na powierzchni 50% Władysławowa, również w sezonie turystycznym. To może nieść za sobą pewne traumy. Technologia o której mówimy jest bezzapachowa. Być może któraś z osób czytających to zacytuje zamieszczone w Internecie słowa mieszkańca okolic zakładu w Różankach, że to właśnie ich działalność wiązała się – powiedzmy prostym słowem – ze smrodem. Ale proszę spojrzeć na datę. To rok 2018. Firma obiecała poprawę, a nastąpiła… całkowita naprawa i koniec tematu w 2019 roku. Od tego czasu na żadnym forum nie zobaczy Pan już tematu woni z inwestycji Bioelektry.
- Naszą rozmowę zaczęliśmy od aktualnych kwot opłat dla mieszkańców. Jak będą kształtować się od ewentualnego uruchomienia zakładu?
Panie Redaktorze, kwestie ekologiczne, nowoczesne formy odzyskiwania, spore oszczędności na rezygnacji z dotychczasowego systemu to jedno, ale co najmniej równoważna dla mnie jest działalność dla ludności.
To, że rachunki będą niższe to świetna sprawa, także dla mnie jako mieszkańca. Ale uważam, że jeszcze ważniejsze jest, że nie musimy się bać wspomnianej wcześniej fali kolejnych podwyżek.
Technologia, o której rozmawiamy, zapewni nam wg umowy - i to jest niezwykle ważna sprawa - stabilność cen. Sądzę, że to będzie istotny argument, by zaakceptować zmianę.
- Dziękuję za rozmowę Panie Burmistrzu. Być może kiedyś przyjadę do Władysławowa jako do polskiej stolicy czystości nad Bałtykiem...
- Również dziękuję.
Rozmawiał Paweł Sito
(Jedynka, POLSKIE RADIO)
Opublikowano: 18 czerwca 2025 15:33
Kategoria: Aktualności
Wyświetleń: 351